teatr w wałbrzychu teatr w wałbrzychu
A A + A ++
ikona ikona

tekst: Tomasz Jękot i Seb Majewski na podstawie powieści „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej oraz dramatu „Sowa, córka piekarza” pilgrima/majewskiego
reżyseria, scenografia: Seb Majewski
dramaturgia, kostiumy, światła: Tomasz Jękot
choreografia: Dorota Furmaniuk
muzyka: Radek Łukasiewicz
inspicjentka: Anna Solarek
zdjęcia: Tobiasz Papuczys
plakat: Jakub Woynarowski
obsada: Agnieszka Kwietniewska [g], Marta Moś [g], Małgorzata Osiej [g], Irena Sierakowska, Irena Wójcik, Wojciech Marek Kozak,  Krzysztof Piechniczek [g], Dariusz Skowroński [g], Czesław Skwarek, Piotr Tokarz

NAD NIEMNEM

PREMIERA: 31 marca 2023 na Dużej Scenie
CZAS TRWANIA: 180 MIN

Podzielimy dla Państwa czas, który jest przed nami. Bo dobrze jest wiedzieć, jak go sobie zorganizować.
75 procent z całego czasu będzie należeć do Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej. A 25 to będą gusła.
Wywołamy z zaświatów Alinę Obidniak. I przypomnimy. Bo zapomnieliśmy o niej. I bardzo szkoda.
Alina Obidniak to była reżyserka, dyrektorka teatru, ekolożka. Kobieta, która tworzyła w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, osiemdziesiątych XX wieku, kiedy środowisko teatralne zdominowane było przez mężczyzn i dominowała hierarchia, a tym samym przemoc. Trzeba było mieć nadludzką siłę, żeby w takich warunkach pracować. Alinie Obidniak to się udało. Związana była do końca życia z sąsiednią Jelenią Górą. Obidniak była odważna i przez to kontrowersyjna. Ale w naszym przekonaniu należy jej się dobra i żywa pamięć. Również za festiwal teatru ulicznego, który wymyśliła. Za Teatr im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze, który z sukcesami prowadziła. Za opiekę nad młodymi reżyserami, którym dawała szansę. I za troskę o naturę, którą rozumiała.
Alina Obidniak była nazywana Sową. Ten skrót nadał Alinie jej przyjaciel – Jerzy Grotowski. Jego też przywołamy. Jemu także należy się nasza pamięć. Ten reżyser, uważany za reformatora światowego teatru, pamiętany jest bardziej w Ameryce niż w Polsce. Ale przecież w jakimś stopniu oglądają go Państwo we współczesnym teatrze. Bo gdyby nie Grotowski, spektakl i teatr byłyby wyłącznie kopiowaniem tekstu na scenie i kabotyńskim popisem aktora przed publicznością.

Gusłami obejmiemy wreszcie Krystiana Lupę, choć może gusła do niego nie bardzo pasują, bo Lupa żyje, pracuje nawet teraz w nieodległym Wrocławiu nad swoim nowym spektaklem. Ale właśnie dlatego, że jest zapracowany i nie może stanąć tutaj na scenie, przywołamy jego ducha. Ducha, nie duszę. A warto, bo Lupa jest przecież synem Aliny Obidniak. Synem w cudzysłowie
oczywiście. To ona dała mu szansę pracy i rozwoju. Dzięki niej Lupie udało się w doskonałych warunkach wypracować podstawy swojego stylu, który dziś przynosi mu uznanie europejskiego teatru.
Ale to nie wszystko. Jest jeszcze 75 procent, czyli Nad Niemnem.
Wiemy, że ta informacja Państwa uspokoi.
Zagramy Nad Niemnem i odniesiemy się do powieści Elizy Orzeszkowej. Ale również zaprosimy Państwa do zabawy w to, jak Nad Niemnem wystawiłaby Alina Obidniak czy Krystian Lupa.
Wszystkich Państwo już poznali. Czas teraz poskładać te linki w opowieść. Albo inaczej: połączyć wszystkie punkty w obrazek. I niech przedstawia on studnię.

Spektakl we współpracy z Międzynarodowym Festiwalem Teatrów i Kultury Awangardowej PESTKA w Jeleniej Górze.

P
R
O
G
R
A
M

N
A
G
R
O
D
Y