Najnowsza premiera Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu, połączona z dolnośląskimi obchodami Międzynarodowego Dnia Teatru, to „Szpital na peryferiach. Muzyka do operacji” w reżyserii Macieja Podstawnego.
Jest to prześmiewczy, komiczno – złowrogi pamflet „na cześć” polskiej służby zdrowia. Twórcy dokonali jej społecznej analizy i zinterpretowali ją osobliwie. Na początku zmyla nas kabaretowy nastrój w scenie na poczekalni do lekarza, podczas której oddano jej charakterystyczny nastrój. Aktorzy w tym quasi skeczu opierają się o siebie, zagadują, złośliwie atakują, obrazowo przypomina to kadr z obrazów Wróblewskiego ze słynnym „Ukrzesełkowieniem”. Postacie są stylizowane na swoiste ikony, jest kobieta w ciąży, mężczyzna w sweterku z reklamówką, starszy pan z workiem pełnym papierków, zebranych z korytarza. Potem już odechciewa się śmiać, mamy wrażenie przejścia do reportażu, diagnozującego rachityczny stan działania krajowej opieki zdrowotnej, która jest nią tylko z nazwy.
W dokumentalno – esejowe wypowiedzi wplecione są parodie scen z kultowego serialu czeskiego „Szpital na peryferiach” czyli „Nemocnice na krancu mesta”. Są nawet żywcem przeniesieni bohaterowie: nostalgiczny doktor Sowa (Ryszard Węgrzyn) i jego konflikt z synem, wiecznie romansujący lekarz i rozsądkowa pani doktor. Lekarze pokazani są jak zwyczajni ludzie, odarci z patosu i wyższej hierarchii, którą są otoczeni u nas z powodu swojej trudnej dostępności. W spektaklu nie brakuje kulturowych klisz i przeniesienia obrazowości newsów ( jak na słynnym zdjęciu profesora Religi z papierosem w ustach po pierwszym udanym przeszczepie serca albo unowocześniona scena z obrazu Rembrandta „Lekcja anatomii doktora Tulpa”.
Być może przedstawienie by nas przytłoczyło swoim, miejscami monotonnym, społecznym klimatem, gdyby nie muzyka i video projekcje. Utwory, skomponowane specjalnie przez Annę Stelę i wykonywane na żywo przez aktorów, są znakomitym przerywnikiem i potrafią porwać (w przypadku coveru Maanam i wałbrzyskiego punkowego zespołu „Defekt Muzgó”). Wszyscy aktorzy wykonują na koniec nieśmiertelny przebój ze słowami: „Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, od strachu uratuje nas tylko defekt mózgu”. Człowieczeństwa dodają też nagrane wypowiedzi aktorów i twórców, w których udowadniają swoje kompetencje do wystąpienia w spektaklu o zdrowiu.
Okazuje się, że jest to uniwersalne i dotykające wszystkich bez różnicy niczym średniowieczny „dance macabre”. Z teatru wychodzimy z nieco pesymistyczną refleksją, że nic się nie da zrobić. Paradoksalnie łączy nas ten fakt w swoistą plemienną wspólnotę „niemożności i nieporadności tego systemu”, którą nie po raz pierwszy był w stanie stworzyć w teatrze reżyser Maciej Podstawny, twórca od plemiennych zgromadzeń.
Justyna Nawrocka
Dziennik Teatralny Wałbrzych
31 marca 2023
[link do źródła]