teatr w wałbrzychu teatr w wałbrzychu
A A + A ++
ikona ikona

Choć na przypominanie nieopowiedzianych kobiecych historii jest dziś niemal moda, wciąż pozostają takie herstorie, których opowiadać nikt nie chce. Herstorie zbyt trudne i zbyt brudne, żeby trafiały na karty książek czy kinowe ekrany. Przypominają je tylko niektórzy i niektóre – ci, którzy nie boją się pobrudzić, żeby pozwolić się oczyścić innym.

Takimi herstoriami są opowieści kobiet, które w czasie wojny były seksualnymi niewolnicami – bo przecież nie pracownicami – w obozach koncentracyjnych. Swego czasu pisała o nich Joanna Ostrowska w swojej bardzo znamiennie zatytułowanej książce „Przemilczane”, dziś powraca do tego tematu Sebastian Majewski w swoim autorskim spektaklu.

To przedstawienie bardzo gęste – bo Majewski zawsze tak pisze swoje teksty dramatyczne, często aż się proszą o przypisy, żeby móc wyłapać wszystkie referencje, skojarzenia i aluzje. To przedstawienie mroczne, wręcz ponure, a zarazem pełne momentów, które poruszają bardzo głębokie pokłady emocji. Tak jest choćby w scenie, w której Angelika Cegielska i Dariusz Skowroński odgrywają rozrywającą serce historię o wizycie młodego chłopaka geja w puffie. Pracująca tam dziewczyna na przewidziane w obozowym regulaminie piętnaście minut staje się jego matką, opiekunką, powierniczką, tarczą. I choć on jeszcze żyje, ta scena wygląda jak przewrotna, obozowa pieta.

Dużo było w polskim teatrze spektakli o wojnie, Holokauście, winie i przebaczeniu, ale Majewskiemu udało się te tematy pokazać w zupełnie nowy, poruszający sposób.

Przemek Gulda
Teatralne polecenia na koniec zimy dla Wysokich Obcasów
[link do źródła]