„Jestem królową południa, matką pogranicza i wszystkich poetów, którzy strofują mnie równie często, jak wyznają miłość. I dobrze, ciało jest po to, by go używać, a nie o nim mówić. Któryś z nich kiedyś powiedział: „nasza czarodziejko” – i od tamtej pory magia towarzyszy mi jak cień. Jestem jedyną, która rzuca cień w nocy.
Poznałam Wałbrzych, którego nie znacie, gdzie kopalnie wcale nie są opuszczone, co najwyżej żaluzje. Nazwali mnie wreszcie Mary Poppers, matką gejów. Z chęcią załatwiałam ich sprawunki, chodziliśmy wspólnie po szminki i tusz do rzęs, do damskich działów szmateksu. Wałbrzych był dla mnie jak akwaria z mrówkami, które ryją i ryją. Aż widać ich wszystkie ścieżki.”
Monodram napisany specjalnie dla Angeliki Cegielskiej:
premiera 28 czerwca na Scenie Kameralnej!
Śledź i polub nas:
