"Skrzywdzona i poniżona…"
Powstały na podstawie powieści Fiodora Dostojewskiego spektakl został zaadaptowany do współczesnych realiów. Za jego przygotowanie odpowiedzialni są Natalia Korczakowska i Tomasz Śpiewak.
Zastępca dyrektora teatru Sebastian Majewski oświadczył, że pierwsza premiera "Nelly", otworzy oficjalnie sezon. Duża inauguracja będzie miała miejsce już 3 października. Na zorganizowanej w zeszłym tygodniu konferencji prasowej dziennikarze mieli okazję obejrzeć fragment przedstawienia. Choć scenografia Anny Met nie była jeszcze dokończona robiła wrażenie. Na Dużej Scenie widzowie będą mogli obserwować równocześnie dwa czasy. Proscenium będzie miejscem, gdzie toczy się teraźniejsza opowieść tytułowej Nelly. W tle ujrzymy natomiast retrospekcyjne wspomnienia Wani, ukochanego bohaterki. Świadome myśli postaci granej przez Macieja Wyczańskiego zaprezentuje kamera. Nowe narzędzie przekazu ma na celu lepiej oddać sytuację, w której znajdą się główni bohaterowie. Oryginalne jest również podejście do tematu samej reżyserki.
– Zdecydowałam się na Dostojewskiego, ponieważ nie raz pracowałam nad jego tekstami. Poza tym był on jednym z pierwszych moich mistrzów – opowiada Natalia Korczakowska. – Twórczość tego rosyjskiego pisarza doskonale ukazuje sytuacje graniczne, które chciałam przedstawić w współczesny sposób – twierdzi.
– "Nelly" tak naprawdę oscyluje pomiędzy antyczną tragedią, a wodewilem typu "Przeminęło z wiatrem". Wydźwięk spektaklu jest tragiczny, ale nie brakuje w nim zabawy, która jest najlepszym instrumentem do przyglądania się światu – podsumowuje autorka.
Przedmiotem przedstawienia jest przede wszystkim oderwanie od rzeczywistości i pytanie o to co jest przyczyną, krzywdy innego człowieka. Czy jest to wina złych intencji, czy też bezmyślności?. Czy wytworzone sztucznie emocje stymulują do obojętności i wrogości?
Przygotowania do przedstawienia trwały w sumie 2,5 miesiąca.
"Skrzywdzona i poniżona…"
JuAn
Nowe Wiadomości Wałbrzyskie
1 października 2008